Siedzimy w studiu ze Staszkiem Cześninem, dyrektorem generalnym telewizji, szefem od dzienników. Za chwilę ma się rozpocząć transmisja, ja jeszcze instruuję sprawozdawców, że jak kardynałowie niemieccy uklękną przed papieżem, to mają oni powiedzieć „kardynał niemiecki klęczy przed polskim papieżem”. [...]
Dzwoni rządówka. Kto? Kania. Pyta: „Czytałeś kazanie Wojtyły?”. [...]
— A zwróciłeś uwagę — pyta Kania — na tę „Matkę Boską, co w Ostrej świeci Bramie”?
— To Mickiewicza, z inwokacji do Pana Tadeusza — mówię.
— Trzeba to usunąć — słyszę.
— Jak to usunąć?
— Zniekształcić, żeby nie poszło na antenę.
— Staszek — mówię spokojnie — ja straszne pieniądze zapłaciłem, żeby zabezpieczyć się przed technicznymi usterkami, ja z Rzymem mam łączność trzema kanałami, jeden idzie nawet przez Sztokholm, i ty chcesz, żebym ja to teraz zniekształcał?
I wtedy Kania powiedział: „Towarzyszu Szczepański, to jest polecenie partyjne”.
— Dlaczego?
— Dlatego, żeby towarzysze radzieccy nie pomyśleli, iż mamy ciągotki do Wilna.
Warszawa, 22 października
Teresa Torańska, Byli, Warszawa 2006, [cyt. za:] Droga do „Solidarności”. Lata 1975–80, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2010.
Otwierając posiedzenie Zespołu, tow. Kania zaproponował, aby omówić ocenę i wnioski z przebiegu wydarzeń związanych z 11 listopada, jak zareagować politycznie i operacyjnie. Natomiast na kolejnym spotkaniu omówić aktualne zamiary przeciwnika, co nam grozi, ocenić naszą gotowość do działań. [...]
Jeśli chodzi o 11 listopada, wszyscy dysponujemy pamięcią i informacjami wyprzedzającymi z przebiegu (to dobra, poważna informacja MSW). Była to swoista próba sił wykorzystania nacjonalistycznych antyradzieckich poglądów w powiązaniu z uroczystościami kościelnymi.
Sądzono, że przy tej okazji dojdzie do połączenia sił i grup antysocjalistycznych i Kościoła — i zostanie podgrzana temperatura. Mobilizacja była duża. Ulotki, plakaty, wypowiedzi Kuronia, zamiary były dalsze niż te, które się stały. Wręcz były nawet sygnały pójścia pod KC czy ambasadę radziecką. Jeżeli konfrontować to, co się stało, z tym zamiarem, to nie udało się ze względu na skalę i formę. Słusznie podeszliśmy, że nie reagowaliśmy aresztami przed — postawiliśmy na kontrolowanie grupy od wewnątrz, aby gasić napięcie. Byłoby to wydarzenie bardzo poważne.
Warszawa, 17 listopada
Rozmowy na Zawracie. Taktyka walki z opozycją demokratyczną. Październik 1976 – grudzień 1979, przedm. i oprac. Andrzej Friszke; wybór Andrzej Friszke, Marcin Zaremba, Warszawa 2008, [cyt. za:] Droga do „Solidarności”. Lata 1975–80, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2010.
Tow. Stanisław Kania:
Sytuacja rozwija się w niedobrym, niebezpiecznym kierunku. Do istniejących ognisk strajkowych w Warszawie (jedna zajezdnia autobusowa, dwie tramwajowe i częściowo MPT) i łódzkim (strajkują małe zakłady w okolicach Łodzi) doszedł Gdańsk. [...]
Rej wodzą dwaj korowcy oraz zwolniony z pracy Wałęsa, związany z grupą Kuronia. [...]
Sytuacja jest trudna, bo mamy do czynienia z dużym napięciem, a nawet objawami nienawiści do władzy. Gdy partia nie ma zbyt mocnego gruntu, nawet słabszy przeciwnik jest groźny.
Tow. Mieczysław Jagielski:
Trzeba poinformować tow. Gierka o sytuacji i powiedzieć, że jego wcześniejszy powrót z urlopu jest pożądany.
Warszawa, 14 sierpnia
Tajne dokumenty Biura Politycznego. PZPR a „Solidarność” 1980–1981, oprac. Z. Włodek, Londyn 1992, [cyt. za:]
Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Tow. Stanisław Kania:
Gdańsk. Sytuacja nadal trudna. Od wczoraj nastąpiło zaostrzenie i skomplikowanie jej m.in. z powodu niezbyt dobrze prowadzonych rozmów przez komisję rządową. Dwa dni temu dwie stocznie odcinały się od postulatów politycznych i podporządkowania Międzyzakładowemu Komitetowi Strajkowemu, dziś deklarują przyłączenie się do niego. I to jest nasza klęska.
Warszawa, 21 sierpnia
Archiwum Akt Nowych, zespół KC PZPR, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Uwagi dotyczące formuły [rozmów z MKS-em]:
1. Zmiana w stosunku do pierwszej tury rozmów formy zachowań (werbalnych i gestu). Potrzebna „dyplomatyczna agresywność” w celu przejęcia inicjatywy lub osiągnięcia równowagi, elementy lżejsze, np. „zastanówmy się”. [...]
3. Obniżenie rangi przewodniczącego poprzez zwracanie się do członków komisji [MKS]. [...]
5. Konieczność opracowania takiej formuły odpowiedzi na szczegółowe propozycje, aby przełamać barierę psychiczną i uzyskać aplauz sali i Stoczni. [...]
8. Konieczność przemyślenia formy wejścia na salę obrad — dojazd do sali nie autokarem, a samochodem (wielkość samochodu dostosowana do wielkości ekipy). Wjeżdżać pierwszą bramą.
Gdańsk, 25 sierpnia
Archiwum Akt Nowych, zespół KC PZPR, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Tow. Stanisław Kania:
Sytuacja rzeczywiście jest bardzo niebezpieczna. Ale nie może być mowy o innych alternatywach niż środki polityczne. Nie ma zakłóceń porządku.
Tow. Mieczysław Jagielski:
[...] Istota sprawy w rozmowach sprowadza się do podstawowego pytania z ich strony — czy zgadzamy się na wolne, samorządne związki zawodowe? Dziś jeszcze pytają, jutro mogą nie pytać. Czas działa na naszą niekorzyść. [...] Mam głębokie przekonanie, że jeśli nie wyrazimy zgody na organizację nowych związków, Gdańsk nie ruszy. [...]
Tow. Stanisław Kania:
[...] Proponuję, aby dziś nie przesądzać, że już zgadzamy się na stworzenie nowej struktury. Ale też tak między nami i tego stanowiska nie uznawać za definitywne, bo lepiej zrobić nawet krok w prawo niż krok w przepaść.
Warszawa, 26 sierpnia
Archiwum Akt Nowych, zespół KC PZPR, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Trzeba aktywnie, stanowczo, zarazem taktownie wpływać na ograniczenie możliwości gromadzenia się ludzi pod bramą Stoczni. Wejście do Stoczni siłą jest nierealne, niewiele by dało, a mogłoby doprowadzić do rozlewu krwi.
Warszawa, 27 sierpnia
Archiwum Akt Nowych, zespół KC PZPR, [cyt. za:] Katarzyna Madoń-Mitzner, Dni Solidarności, „Karta” nr 30, 2000.
Wśród istotnych spraw politycznych jest konieczne ustalenie jednoznacznego stosunku do żądania utworzenia w naszym kraju tzw. wolnych związków zawodowych. Jest to dziś główny postulat polityczny, który jest traktowany w tej chwili jako warunek zakończenia strajku na Wybrzeżu i deklaracja, że może być zakończony i na innych terenach kraju.
Nasz stosunek do tej kwestii musi być rozważny, z jednej strony, a z drugiej strony stanowczy. Rozważny dlatego, że pod tym postulatem podpisują się nie tylko nasi jawni przeciwnicy, że głosuje za nim niemała część strajkujących załóg, zwłaszcza na Wybrzeżu. I to wymaga tej rozwagi w określaniu tego stosunku. Musi funkcjonować jednak nasza wyobraźnia polityczna.
Postulat wolnych związków zawodowych zrodził się nie wśród robotników, zrodził się wśród antysocjalistycznych graczy, gdzieś półtora czy dwa lata temu tu w Warszawie, w ugrupowaniu Kuronia. W założeniach chodziło o stworzenie antysocjalistycznej struktury, która nie interesu robotniczego ma bronić, a ma atakować podstawy naszego ustroju. Ma w założeniach być jakimś układem wiążącym nam ręce [...].
Za hasłem wolnych związków zawodowych kryje się grupa ludzi, która za plecami klasy robotniczej chce uzyskać polityczne koncesje, chce rządzić w kraju, socjalistycznym kraju, którego ustroju nienawidzi. I dlatego nasz stosunek do hasła wolnych związków zawodowych jest stosunkiem jednoznacznym. Powinniśmy bronić jednolitości naszego ruchu zawodowego. Powinniśmy również z wielką pasją konkretnością czynić wszystko, żeby proces odnowy nowych związków zawodowych rozpoczął się, żeby przybrał takie rozmiary i takie kształty, które służyć będą robotniczemu interesowi i nie będą godzić w socjalizm.
Warszawa, 27 sierpnia
Narady i telekonferencje kierownictwa PZPR w latach 1980-1981, oprac., wybór i przygotowanie do druku Marek Jabłonowski, Włodzimierz Janowski, Wiesław Władyka, Warszawa 2004.
Tow. Stanisław Kania:
Wczoraj tow. Gierek przeprowadził rozmowę z tow. Aristowem w sprawie naszego stanowiska dotyczącego związków zawodowych i uzasadnił konieczność pójścia na kompromis w tej sprawie. Przedstawiliśmy ocenę, że ta nowa struktura nie jest dobra, ale struktura strajkowa jest jeszcze gorsza. [...]
Ustaliliśmy, że po Plenum zostanie podpisane porozumienie. Mimo tego ustalenia, że podpisanie nie może nastąpić przed podjęciem decyzji przez Plenum, tow. Barcikowski podpisał w Szczecinie porozumienie z MKS-em. W Gdańsku Jagielski tylko parafował porozumienie. Jest to akt dużej samowoli ze strony tow. Barcikowskiego. Po podpisaniu w Szczecinie nastąpiło odprężenie i stan euforii, czego się spodziewaliśmy.
Warszawa, 30 sierpnia
Archiwum Akt Nowych, zespół KC PZPR, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Tow. Stanisław Kania (I Sekretarz KC PZPR):
Traktujemy te strajki jako przejaw robotniczego niezadowolenia, robotniczego protestu w swym głównym, czystym, właśnie robotniczym nurcie. Był to protest skierowany nie przeciwko zasadom socjalizmu, nie przeciwko naszym sojuszom, nie był to protest skierowany przeciwko przewodniej roli naszej partii, którą ukształtowała historia. [...] Dlatego właśnie podstawową metodą rozwiązywania konfliktów społecznych strajkowego charakteru był dialog.
Warszawa, 6 września
Władza wobec „Solidarności”. Sierpień 1980 – grudzień 1981. Podstawowe dokumenty, red. Bronisław Pasierb, Wrocław 1993, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Przedstawione Wam, Towarzysze, kierunki działań i ich wyniki będą stanowić istotny wkład organów naszego resortu w wielką ofensywę, jaką podejmuje obecnie nasza partia i jej nowy I Sekretarz, znany nam wszystkim dobrze — tow. Stanisław Kania. [...] Myślę, drodzy Towarzysze, że upoważniacie mnie, abym przekazał tow. I Sekretarzowi, że funkcjonariusze SB, MO, żołnierze MSW każde zadanie postawione przez partię wykonają.
Warszawa, 6 września
Zbiór dokumentów MSW uzyskany przez dziennikarzy „Czasu Krakowskiego” i „Życia Warszawy” (w zbiorach Ośrodka KARTA), [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Nowiny, nowiny, nowiny! Stale coś nowego! Dzisiaj, kiedy obudziłam się i otworzyłam radio, usłyszałam, że... Gierek z powodu choroby serca został zwolniony ze stanowiska I sekretarza KC. Na jego miejsce, jednogłośnie, został wybrany Stanisław Kania. [...]
Swoją drogą jakie to dziwne: nawet zwykłego pracownika nie zwalnia się w jeden dzień po zachorowaniu, a Gierkowi dali odprawę tak szybko! Nie żałuję go, bo wpędził kraj w straszliwą biedę gospodarczą i był zarozumiały jak paw, ale obiektywnie mówiąc, to tylko chyba w partii są możliwe tak niespodziewane i szybkie zmiany. [...]
Sprawa usunięcia Gierka. Doprowadził on swymi autokratycznymi rządami do klęski gospodarczej, a w konsekwencji do „gniewu ludu”, na pewno uzasadnionego, ale też pogarszającego stan gospodarczy kraju. A więc ponosi odpowiedzialność, łącznie z idiotą Jaroszewiczem, za doprowadzenie kraju do ruiny. Powinien więc odejść. Gdyby to się stało wcześniej, co się stało dzisiaj, może nie bylibyśmy nędzarzami, międzynarodowymi żebrakami. I za to, że tak długo prowadziło się tę skandaliczną politykę w Polsce, odpowiedzialni są właściwie wszyscy z ekipy rządzącej. Bo nikt inny przecież nie miał nic do mówienie. Negliżowanie były wszystkie rady i ostrzeżenia, czym grozi „propaganda sukcesu”. Każda najmniejsza krytyka uważana była za opozycję, za głosy „antysocjalistycznych elementów” itd. Cenzura gasiła skutecznie każde bardziej niezależne słowo.
Sposób usunięcia Gierka jest zgodny z obecnymi obyczajami. Nienajlepszymi. Najpierw się milczało i biło pokłony, a potem nagle... niedomagania sercowe i w przeciągu jednego dnia ktoś znika z areny. Czy nie lepiej było powiedzieć prawdę: nie nadawał się, narobił głupstw, za które płaci cały naród itd. A takie szyte, kryte załatwienie „z powodu złego stanu zdrowia” jest moim zdaniem też nieprzyzwoite. Wywalili go ze swego grona tak, jak wyrzuca się za drzwi niegrzeczne dziecko. Widocznie to już taki to partyjny obyczaj, najpierw liże się kogoś w tyłek przez dziesięć lat, a potem wyrzuca na śmietnik.
Nie byłam zwolenniczką Gierka, tak jak i ich wszystkich. Wiele brzydkich słów powiedziałam mu nieraz do telewizora. Pamiętam i pamiętać będę zawsze jego słowa, które wypowiedział, będąc na Śląsku chyba w 1968 roku: „Śląska woda pogruchocze kości” tym, którzy ośmielają się przeciwstawić boskości partii. Wściekałam się na ewidentne, kryminalne błędy w polityce gospodarczej, prowadzące do nieuchronnej klęski. Złościło mnie to wyraźnie upojenie się własną wielkością i kłamstwa, który wychodziły z jego ust tak łatwo, jego traktowanie wszystkich jak bezmyślną masę, która nic nie wie, nic nie rozumie i której jedyną rolą jest kłanianie się władzy.
Warszawa, 6 września
Teresa Konarska, Dzienniki w zbiorach Archiwum Opozycji Ośrodka KARTA.
Skończyła się tzw. „era Gierka”! Usunięto go nareszcie (niby chory), a na jego miejsce wszedł Stanisław Kania. Ciekawe, jak się wywiąże z zadania w tych trudnych czasach. Od wielu lat patrzeć nie mogłam na Gierka. Widocznie zbiorowa nienawiść też na jakiś wpływ na wydarzenia.
Warszawa, 6 września
Józefa Radzymińska, zbiór rękopisów BN, sygn. akc. 13710/2.
Będziemy z całą konsekwencją sięgać do źródeł napięć, będziemy je usuwać, żeby już nigdy więcej nie mogła powstać tak dramatyczna sytuacja. Trzeba jednak wiedzieć, że walka toczy się nie tylko o odzyskanie zaufania klasy robotniczej, ludzi pracy. Toczy się również ostra walka z przeciwnikiem. My chcemy trudności kraju rozwiązywać. Zaś antysocjalistyczny przeciwnik chce powstałe konflikty wykorzystać do celów sprzecznych z tym, do czego dążą i za czym opowiadają się robotnicy. Będziemy zdecydowanie przeciwdziałać przypadkom naruszania porządku, samowoli i rozprężeniu, szykanowaniu ludzi uczciwych i ofiarnych w pracy dla Polski. Będziemy zdecydowanie bronić sprawy socjalizmu.
Warszawa, 8 września
VI Plenum KC PZPR. Przemówienie Stanisława Kani, I sekretarza KC PZPR. 5–6 września 1980 r., Warszawa, „Nowe Drogi”, nr 9, 1980.
Nu, charaszo, nie wajdiom. A kak budiet usłażniat’sia, wajdiom. No bez tiebia — nie wajdiom. [No, dobrze, nie wejdziemy. A jak będzie się komplikować, wejdziemy. No, bez ciebie — nie wejdziemy.]
Moskwa, 5 grudnia
Stanisław Kania, Zatrzymać konfrontację, Warszawa 1991, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Może rzeczywiście zbliża się katastrofa, usilne podprowadzanie do tego, aby przyszedł z pomocą sąsiad. Stworzenie u nas takiej sytuacji, od której zacznie się wielki zwrot w świecie. […]
Co do „Solidarności Wiejskiej” — nie wierzę, aby odłożenie sprawy coś zmieniło. Proces rozwoju organizacji na wsi trwa, jest rzeczywistością, jeśli go nie zahamujemy, nie możemy liczyć, że strona przeciwna na nasz apel ustąpi. Odłożenie rejestracji raz jeszcze nikogo nie uspokoi. W sprawę „Solidarności Wiejskiej” zaangażował się Kościół, który chce mieć własną partię polityczną nie tylko w mieście, ale i na wsi.
Warszawa, 7 lutego
Karnawał z wyrokiem. Solidarność 1980-1981, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Tow. Andrzej Żabiński:
Trzeba do sprawy komisji podejść ostrożnie. Nie możemy tracić zaufania Służby Bezpieczeństwa i MO, działali na rozkaz. Tego nie lekceważyć, jeszcze w organach atmosfera dobra, obyśmy jej nie nadużyli.
Tow. Stanisław Kania:
Sprawę Bydgoszczy badała komisja ekspertów, komisja rządowa pod przewodnictwem ministra sprawiedliwości tow. Jerzego Bafii, a teraz mamy się godzić na powoływanie wspólnej komisji rządu i „Solidarności” [do zbadania okoliczności pobicia przez milicję członków „Solidarności” w Bydgoszczy 19 marca]? Taka komisja będzie badała naszych ludzi, to niemożliwe, oni takiej presji nie wytrzymają.
Warszawa, 25 marca
Tajne dokumenty Biura Politycznego. PZPR a „Solidarność” 1980–1981, oprac. Zbigniew Włodek, Londyn 1992, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Tow. Stanisław Kania:
Udział członków partii w strajku był powszechny. [...] Dla „Solidarności” strajk stał się poligonem ćwiczebnym sprawności w zastępowaniu ogniw administracji państwowej.
Tow. Stanisław Kociołek:
Jesteśmy w sytuacji niezbrojnego powstania przeciwko władzy. Młodzieży atmosfera ta żywo się udziela, aprobuje ją. Propaganda „Solidarności” wręcz gebelsowska, ale trafiająca, mająca audytorium. „Solidarność” osiąga sukces dzięki jasnej i konsekwentnie realizowanej linii destrukcyjnej. Odczuwa totalne poparcie dla swoich przedsięwzięć. Potwierdziła dzisiejszym strajkiem sprawność organizacyjną i propagandową.
Warszawa, 27 marca
Tajne dokumenty Biura Politycznego. PZPR a „Solidarność” 1980–1981, oprac. Z. Włodek, Londyn 1992, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Tow. Stanisław Kania:
Klimat społeczny był po stronie przeciwnika. Strach przed strajkiem był wielki i powszechny. [...] Rodzi się jednak pytanie, czy wolno było zapłacić taką cenę? W porozumieniu [parafowanym 30 marca] są elementy pozytywne, nie atakuje się imiennie SB i MO za wydarzenia w Bydgoszczy. Są też elementy negatywne, [...] w oświadczeniu jest faktyczna zgoda na legalizację „Solidarności Wiejskiej”. Drugim elementem negatywnym oświadczenia jest sformułowanie zapewniające przedstawicielom „Solidarności” udział w postępowaniu przygotowawczym i sądowym w sprawie wydarzeń w Bydgoszczy. Tow. Rakowski nie otrzymał pełnomocnictw do podpisania takich treści.
Warszawa, 31 marca
Tajne dokumenty Biura Politycznego. PZPR a „Solidarność” 1980–1981, oprac. Zbigniew Włodek, Londyn 1992, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Tow. Leonid Breżniew (I Sekretarz KC KPZR):
Sądzimy, że zjazd był poważną próbą sił zarówno dla partii, jak i dla Was osobiście. Na pewno rzucił światło na rozmiar oportunizmu. [...] Informowano mnie, że „Solidarność” grozi strajkiem w waszych liniach lotniczych. Musicie pokazać im, że czasy się zmieniły. Że nie będzie więcej kapitulacji. Zgadzacie się?
Tow. Stanisław Kania (I Sekretarz KC PZPR):
Absolutnie zgadzam się. [...] Wiem, czego oczekujecie ode mnie. Macie absolutne prawo stwierdzić, że musimy zmobilizować wszystkie nasze siły w celu przystąpienia do ofensywy. Rozumiemy to. Zapewniam Was, że zrobię, co w mojej mocy, by pokonać obecne trudności. Złapiemy kontrrewolucję za gardło.
Tow. Breżniew:
Życzę Wam i Waszym towarzyszom całkowitego sukcesu na tym polu.
21 lipca
Zbiór dokumentów międzynarodowej konferencji Poland 1980–1982. Internal Crisis, International Dimension, Jachranka–Warszawa 8–10 listopada 1997 (udostępniony przez Instytut Studiów Politycznych PAN), [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Tow. Kazimierz Barcikowski:
Od kilku dni „Solidarność” podjęła masową i centralnie sterowaną akcję protestacyjną wymierzoną przeciw obniżeniu norm przydziału mięsa na kartki i brakom towarów na rynku. Cechą tej akcji jest wyprowadzenie ludzi na ulice, co stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa i porządku publicznego.
Tow. Stanisław Kania:
Nie ma podstaw do twierdzenia, że jest, że grozi głód w Polsce. To absurd, bo jest chleb, będą ziemniaki. To hasło prowokacyjne, aby spowodować wzrost napięcia. [...] [Należy] poprzeć zdecydowanie stanowisko rządu w sprawie obniżenia norm przydziału mięsa na kartki w sierpniu. Jeśli norm nie obniżymy, to zaległości w październiku będą się równały miesięcznemu zapotrzebowaniu na mięso i cały system kartkowy pęknie.
Warszawa, 1 sierpnia
Tajne dokumenty Biura Politycznego. PZPR a „Solidarność” 1980–1981, oprac. Zbigniew Włodek, Londyn 1992.
Nasi wrogowie głoszą, że władza na pewno nie wprowadzi stanu wyjątkowego w Polsce. Chciałbym z całą mocą i spokojem oświadczyć, że dla obrony socjalizmu władza sięgnie po wszystkie środki, jakie okażą się niezbędne.
Warszawa, 2 września
Tajne dokumenty Biura Politycznego. PZPR a „Solidarność” 1980–1981, oprac. Zbigniew Włodek, Londyn 1992, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Tow. Stanisław Kania:
W Polsce zaostrza się proces kontrrewolucyjny, członkowie partii muszą być na to przygotowani. Jeśli trzeba tworzyć grupy dla samoobrony. Jeśli zaistnieje taka konieczność, damy decyzję o wydaniu broni. Członkowie partii muszą bronić się sami, a nie czekać, że władza będzie ich bronić.
Warszawa, 8 września
Tajne dokumenty Biura Politycznego. PZPR a „Solidarność” 1980–1981, oprac. Zbigniew Włodek, Londyn 1992, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.